Bez prądu i współczesnych nowinek, sam na sam z naturą. Uczestnicy VII Konwentu Grupy Bushcraft Poland nocowali w lesie trzy dni, by pobyć ze sobą, ale przede wszystkim – by spędzić czas w lesie. W sobotę zaprosili do siebie widzów, by im pokazać, ze nie jest to takie trudne i każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Najmłodszy uczestnik konwentu miał zaledwie pół roku. – Woli być tutaj, niż na kwaterze. Tu jest spokojniejszy, bardziej zadowolony – mówi mama Ewelina. Łącznie w konwencie wzięło udział 80 osób, z czego 20 to dzieci. – Myślę, że łącznie z gośćmi w sobotę było nas ponad 300. To dobrze rokuje na przyszłość, bo pokazuje, że coraz więcej ludzi chce przebywać w lesie i go poznawać – mówi wójt Sebastian Nowaczkiewicz.
– Lasy Państwowe Nadleśnictwo Kielce są dumne, że tyle ludzi jest w naszych lasach, że sprawdza się program „Zanocuj w lesie” i przebywanie na łonie natury cieszy się taką popularnością. Cieszymy się, że gmina Nowiny zaprosiła nas do współpracy. Opowiadać o lesie, o wszystkim co z nim związane można godzinami, tygodniami, miesiącami. I warto to robić – podkreśla zastępca nadleśniczego Roman Wróblewski.
Przez cały dzień uczestnicy Puszczowiska brali udział w rozmaitych warsztatach: malowali naturą, tworzyli lampiony i makramy, poznawali tajemnice kaletnictwa i snycerstwa, uczyli się rozpoznawania ziół i tworzenia naparów. – Podczas warsztatów herbacianych rozmawiamy o tzw. chwastach i roślinach pospolitych. W dzisiejszych czasach wiemy co to jest mango, melon, awokado, kiwi, jest to dla nas coś normalnego, a zapominamy o tym, co mamy tuż za rogiem – mówi Monika Filipińska, organizatorka. – Chcemy pokazać ludziom że to co mijają w drodze do domu, można wykorzystać na wiele sposobów: do sałatki zamiast rukoli można użyć mniszka lekarskiego, z pokrzywy zrobić herbatę, a nagietek, który fajnie wygląda, może być wykorzystany w domowej apteczce i w kosmetyce – wylicza Monika Filipińska.
Gościem specjalnym konwentu był Adam Gełdon – jeden z najbardziej znanych w Europie tropicieli wilków. Opowiedział on o tym, jak żyją wilki, o potencjalnych zagrożeniach i z ich strony i dlaczego nie należy traktować serio doniesień medialnych o ich atakach. Wśród prelegentów znalazł się także Piotr Marczewski, który opowiedział o hipotermii i walce z zimnem, a także Arek Szkoda, który przedstawił swoje patenty zwiększające komfort leśnego wypoczynku na hamaku. Tajemnice świętokrzyskiej fauny przybliżyli Jacek Major i Dariusz Knap opowiadając o ptakach i dzikich zwierzętach. Na temat tradycji łowieckich z kolei wiele opowiedział Janusz Mariański, przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego. – Wydarzenie, w którym uczestniczy Polski Związek Łowiecki i nasze koło nr 5 leśników jest świetną integracją, rozszerzeniem wiedzy społeczeństwa na temat łowiectwa. Łowiectwo to nie tylko polowanie, jak wielu ludzi uważa, to przede wszystkim kultura łowiecka, to przede wszystkim język łowiecki, dbałość o dobrostan zwierzyny i my to wszystko chcemy przekazać osobom, które na co dzień niewiele mają do czynienia z lasami – wyjaśnia Krzysztof Puchała, prezes Koła Łowieckiego nr 5 Leśników.
Każdy miał możliwość spróbowania strzelania z łuku, rzucania nożem do tarczy, poznania broni czarnoprochowej, a także zdobycia umiejętności rozpalania ognia za pomocą huby. Na konwencie pojawili się też przedstawiciele Świata Preppersa – jedynego takiego sklepu, w którym można zapatrzeć się szykując się do lasu czy na wyprawę.
Michał Poros, prezes Geoparku Świętokrzyskiego, zabrał wszystkich chętnych na wyprawę geologiczną. – Dzisiejszy Konwent Grupy Bushcraft Poland zorganizowany dzięki gminie Nowiny był doskonałą okazją aby pokazać części uczestników nasze geologiczne skarby. Było sporo opowieści o kruszcach ołowiu i srebra oraz marmurach świętokrzyskich. Nie obyło się też bez wizyty u biesów z piekła skibskiego oraz we wspinaczkowym raju na Stokówce – wyjaśniał Michał Poros.
Na najmłodszych czekały podchody, budowa szałasu oraz spacerowanie ścieżką sensoryczną. Największa atrakcją Konwentu okazała się… sowa, a konkretnie puszczyk, który na co dzień mieszka w Technikum Leśnym w Zagnańsku. – Dziś są z nami myszołów towarzyski, pustułka i puszczyk. Są to ptaki, którymi zajmujemy się w sekcji rehabilitacji ptaków w Technikum Leśnym w Zagnansku. Jest to zajecie dodatkowe uczniów. Opiekujemy się chorymi ptakami, w zależności od ich potrzeb karmimy, leczymy, pomagamy nauczyć się latać – wyjaśnia Paweł Wójcik, uczeń Technikum Leśnego.
Uczniowie szkoły umilali też czas w inny sposób. Na konwent przybyli sygnaliści myśliwscy, którzy zaprezentowali swoje umiejętności muzyczne.
Na co dzień uczestnicy konwentu posilali się tym, co przygotowali na ognisku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że udało im się nawet przygotować… chleb. – Chleb piekliśmy w żeliwnym naczyniu na ogniu, ciasto było przygotowywane dzień wcześniej na drożdżach z dodatkiem maki razowej. To ciasto musiało troszeczkę popracować, musieliśmy dać mu trochę czasu, a dzisiaj mieliśmy okazje je wypiekać. Pierwsze efekty są obiecujące, chleb wygląda całkiem ładnie, jest rumiany, brązowy, zobaczymy, jak będzie smakował musi trochę ostygnąć – wyjaśnia Wojciech Zborowski, uczestnik konwentu.
Przez trzy dni las wypełnił się dziesiątkami ludzi, którzy chcą w nim przebywać i korzystać z jego dobrodziejstw. Zniknęli, zostawiając go tak, jak zastali, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu, zgodnie z zasadą każdego bushcraftowca „leave no trace”.